Zdumienie |
Marysia pisze... |
czwartek, 10 stycznia 2019 22:21 |
Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi (Łk 2,41-52). Jezus przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Czemu więc słuchacze byli zdumieni Jego... odpowiedziami? Możliwe, że poprzez zadawanie właściwych, celnych pytań On prowokował ich do odkrywania odpowiedzi wewnątrz ich samych. To dobry nauczyciel - taki, który nie podaje swemu uczniowi wszystkiego na tacy, ale prowokuje do myślenia i szukania rozwiązań, do zgłębiania zagadnień danego przedmiotu, do odkrywania własnych ścieżek. Taka współpraca z łaską może być naszym udziałem. Rozkoszny smak indywidualnego rozwoju przy jednoczesnej całkowitej zależności, zasłuchaniu, zapatrzeniu w Większego od nas. |