Pragnę Drukuj
Marysia pisze...
środa, 16 lutego 2011 20:14

W chwili obecnej nie chcę mówić Mu, jak powinno być - z czymkolwiek. Nie chcę dyktować Mu wizji ani mojego, ani cudzego życia. Przestałam się modlić za ważnych dla mnie ludzi. Mówię tylko Bogu, że są dla mnie ważni. "Jak chcesz - trzymaj ich tu i uszczęśliwiaj. Jak nie chcesz - weź ich do siebie i tam uszczęśliwiaj. Pragnę dla nich dobra po swojemu, ale bardziej chcę respektować Twoją wolność, bo Cię kocham".

Mimo to więzi z ludźmi sprawiają, że przychodzi troska i czekający tuż za nią lęk. Tak bardzo chciałabym.... żeby ktoś był zdrowy, żeby ktoś inny zbliżył się do Boga, żeby komuś jeszcze innemu poszła do przodu ważna życiowa sprawa, żeby ktoś inny doznawał ochrony od Zła... - i zupełnie nie mam na to wpływu.
Nie mogę NIC.

Ciągnę więc kurczowo Jezusa Miłosiernego za szeroki jasny rękaw i mówię Mu jedynie o tym, co czuję - bo On zawsze ma to na uwadze. "Tak bardzo chciałabym, żeby.... Tak bardzo pragnę dla nich..... pragnę.. pragnę... pragnę....".

Pragnę.

Uświadamiam sobie nagle, że to ostatnie słowo Jezusa umierającego za innych. Ostatnie słowo Jezusa, zbawiającego właśnie ludzi na krzyżu, na którym nie może już niczego - poza..... pragnieniem miłości.

Żadnych żądań, litanii, walk, dyskusji, postów i postanowień, argumentacji, kroków w modlitwie, rozważań, ćwiczeń duchowych. To wszystko.... to tylko nasz religijny intelekt, który ostatecznie bez pragnienia miłości - na nic się nie przyda.

Modlitwa wstawiennicza. Nagle odkrywam ją jako wyznawanie Bogu swoich niespełnionych i czasem bolesnych pragnień płynących z relacji z ludźmi... - i uległe w  ich wyznawaniu trwanie przed Bogiem tylko dla Niego samego.

Po co? - Żeby zbawiać innych razem z Jezusem, umierać codziennie razem z Nim od pragnienia miłości; bo zbawianie innych jest nieskończenie więcej ważne od wywoływania w ich życiu jakichkolwiek zmian i błogosławieństw... a nie ma zbawienia bez krzyża.

Na szczęście samo życie dostarcza nam dość okazji, by zaciskać zęby i decydować się na uległe wyznawanie Bogu swoich tęsknot za błogosławieństwem i szczęściem.

A tylko uległym Bóg ulega.

Zmieniony: czwartek, 15 marca 2012 15:13