Gdyby Rublow był reżyserem.... |
Marysia pisze... |
środa, 23 marca 2011 04:36 |
- Kameraaaaaaaa....... Akcja! Siedzieli we dwóch przy stole. Czekali cierpliwie, aż pojawi się Trzeci i zasiądzie na swoim miejscu. Wszystko było gotowe. Panowała cisza. Wokół rozlewały się ciepłe barwy brzasku. Nadszedł wreszcie - spokojnym, cichym krokiem. Zajął miejsce za stołem. Zwrócili się ku niemu z szacunkiem. Szaty miał ciemne, jakby przybrudzone po długiej wędrówce. Razem rozpoczęli posiłek w milczeniu. - Odwiedziłem katedrę... - rzekł wolno po długiej chwili. Pochylili się lekko, słuchając. - Bardzo piękna... Cudownie skonstruowana, ale opustoszała. Była pełna słonecznych promieni, jasna i przestronna... z drzwiami na oścież otwartymi.. Pośrodku stała kobieta. Bardzo piękna, cudownie.... Odwrócił głowę i zamilkł na chwilę, jakby chcąc opanować wzruszenie, lecz po chwili mówił dalej. Usłyszawszy to, wstrzymali oddech i podnieśli głowy. Jeden z nich oparł się lekko na stole i znowu spuścił wzrok. Drugi, zasłuchany, patrzył nadal w oczy mówiącemu; bezwiednie bawił się własną dłonią. - Zaprosiłem ją na kolację – kontynuował po chwili Trzeci zdecydowanym tonem, opierając mocniej laskę na posadzce. – Myślę, że wolne miejsce między wami, naprzeciw mnie.... będzie w sam raz. - Cięcie!!!!!!!!!!! Świetnie. Wielkie dzięki! Powtórzymy to teraz aż do momentu, w którym ona wejdzie, ta nasza.......
..... Ecclesia. Dawać ją tutaj ! Meroutka |
Zmieniony: sobota, 02 kwietnia 2011 11:34 |