Pokaż się. |
ZadumAnia |
środa, 14 listopada 2012 00:40 |
Scena z dzisiejszej (14.11.2012) Ewangelii jest, według mnie, doskonałym obrazem tego, co dokonuje się pomiędzy Bogiem a człowiekiem w sakramencie pokuty i pojednania.
Najpierw uświadamiam sobie i uznaję, że jestem grzesznikiem, że potrzebuję oczyszczenia – po prostu, że w mojej duszy pojawił się trąd, czyli grzech, i że Jezus jest tym, który może temu zaradzić. Wówczas wiem, że muszę zwrócić się do Jezusa i prosić Go o litość, o łaskę przebaczenia i oczyszczenia. Ale jakże często jest tak, że boję się zbliżyć się do Niego, że poczucie mojej niegodności przysłania mi Jego dobroć i miłość, i zamiast przyjść do Niego taką, jaką jestem, z moimi grzechami i słabościami, w rozpaczy krzyczę z daleka „ulituj się!”...
Jezus nigdy nie pozostaje głuchy na prośbę szczerze skruszonego grzesznika. I co robi? Poleca iść i pokazać się kapłanowi. Pokazać się – odsłonić serce – to, co w nim dobre, ale i to, co wolałabym ukryć, czego się wstydzę, brzydzę, czego nie akceptuję. Jezus mówi po prostu – idź i pokaż się. Odsłoń się. Stań w prawdzie.
Sakrament pokuty i pojednania nie tylko nas odnawia, ale też zbliża nas do Chrystusa. Miłosierdzie, jakiego doświadczamy, pobudza serce do wdzięczności i do uwielbienia Boga, Jego dobroci i łaskawości dla grzeszników. Człowiek z Ewangelii po oczyszczeniu zbliżył się do Jezusa bardziej niż kiedykolwiek wcześniej – wcześniej jedynie wołał z daleka, a teraz upadł Mu do nóg. Dziękuję Ci, Panie, za ten cudowny sakrament. as |
Zmieniony: środa, 14 listopada 2012 01:00 |