Jan Paweł II - najbardziej usportowiony papież w historii Drukuj
Sport i okolice
czwartek, 24 kwietnia 2014 15:31

Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który czynnie uprawiał sport. Wprawdzie jeden z jego poprzedników, Pius XI był zapalonym alpinistą, ale na długo przed wyborem na głowę kościoła, porzucił tę pasję. Jan Paweł II był też zagorzałym kibicem.

Umiłowanie sportu przez Jana Pawła II znajdowało odbicie w całym pontyfikacie. Żaden inny biskup Rzymu nie poświęcił tej dziedzinie tyle uwagi. Był pierwszym papieżem, który zasiadł na trybunie stadionu jako piłkarski kibic.

Karol Wojtyła bakcyla sportowego, jak większość ludzi, połknął w dzieciństwie. W czasach szkolnych w rodzinnych Wadowicach grywał na bramce i dlatego szczególnym sentymentem darzył bramkarzy. W 1983 r. papież przyjął w Castel Gandolfo piłkarzy Lechii Gdańsk, którzy mieli się właśnie spotkać w Pucharze Zdobywców Pucharów ze słynnym Juventusem Turyn, gdzie grał wówczas Zbigniew Boniek. Jan Paweł II zapytał zawodników, kto jest bramkarzem. Gdy wysunął się Tadeusz Fajfer, rzekł mu z uśmiechem, iż domyśla się z własnych doświadczeń, że pewnie gra najgorzej w całej drużynie, bowiem wszystko co złe, zawsze skupia się na bramkarzu. Ojciec Święty życzył Lechistom zwycięstwa nad Juventusem, ale prosił, aby tego głośno nie rozpowiadać, bo „go Włosi wypędzą z Rzymu”.

Jan Paweł II był zapalonym kibicem piłkarskim i bardzo często spotykał się z zawodnikami. Wśród uczestników papieskich audiencji były najsłynniejsze gwiazdy światowego futbolu z Brazylijczykiem Ronaldo, a z polskich zawodników m.in. Marek Citko i wspomniany Zbigniew Boniek, który często podkreślał, że papież był tym człowiekiem w historii Polski, któremu Polacy mają najwięcej do zawdzięczenia. Wyznał też kiedyś, iż fakt, że Polak jest papieżem stanowił dla niego zobowiązanie, aby we Włoszech, gdzie grał i gdzie mieszka, zachowywać się godnie.

W 1979 r. Jan Paweł II piłkarzom włoskim życzył: „Niech Bóg pozwoli wam strzelić tego gola, który jest ostatecznym i autentycznym przeznaczeniem życia”.

 W 1990 r. poświęcił Stadion Olimpijski w Rzymie, wybudowany kosztem ponad 170 miliardów lirów, na którym rozgrywano mecze w mistrzostwach świata we Włoszech. Zapytany, dlaczego poświęca stadion tak drogi i który ma służyć imprezie nie do końca kryształowej, papież wyjaśnił, że przez swoją obecność chciał wyrazić troskę Kościoła o świat sportu.
 
Z okazji otwarcia Mundialu we Włoszech powiedział: „wartość tych mistrzostw polega przede wszystkim na tym, że wielu ludziom odmiennych kultur i narodowości stwarzają okazję do spotkania, poznania się, nabrania do siebie szacunku i wspólnej rozrywki, w ramach lojalnej sportowej walki, opartej na uczciwym współzawodnictwie, wolnej od ulegania pokusom indywidualizmu i przemocy”.
 
O ile mu czas pozwalał, oglądał mecze piłkarskie w telewizji. Gdy było to niemożliwe, wypytywał się o wynik szczególnie ważnych spotkań. W 1986 r. dziennikarze zagadnęli Papieża, czy oglądał mecze Mundialu. „Tylko trzy minuty, resztę mi opowiedzieli” - odparł. Ale 12 lipca 1998 r. obejrzał mecz finałowy mistrzostw świata między Francją a Brazylią. Jak oświadczył rzecznik Stolicy Apostolskiej, Joaquin Navarro-Valls, papież nie kibicował szczególnie żadnej z drużyn, a najbardziej interesował się grą bramkarzy. W dzień po spotkaniu Hiszpania-Francja zagadnął na audiencji króla Juana Carlosa: „No i jak tam mecz?”. "Niestety, przegraliśmy" - odpowiedział markotny monarcha.

W okresie pontyfikatu (16 października 1978 - 2 kwietnia 2005) na prywatnych audiencjach przyjął dziesiątki delegacji klubów i organizacji sportowych, jak również byłych i czynnych zawodników, m.in. boksera Muhammada Ali czy mistrza świata Formuły 1 Michaela Schumachera. Prezes Włoskiego Komitetu Olimpijskiego Gianni Patrucci często podkreślał, że Karol Wojtyła to papież sportowców.

29 października 2000 roku ponad 60 tysięcy ludzi świata sportu zasiadło na trybunach Stadionu Olimpijskiego w Rzymie. Jan Paweł II zrobił rundę honorową, po czym celebrował mszę świętą. W homilii porównał ten obiekt do wielkiej świątyni.

"Patrząc na was, przypominam sobie sportowe doświadczenia mojego życia" - mówił papież, który w młodości grał w Wadowicach w piłkę nożną (początkowo jako obrońca, a następnie bramkarz), jeździł na łyżwach i nartach; był także turystą, zamiłowanym wędrownikiem po górskich szlakach.

Po zakończeniu części liturgicznej odbył się mecz piłkarski Włochy-reszta świata, w którym wystąpiły największe gwiazdy włoskiego i światowego futbolu. Jako pierwszy papież w historii Jan Paweł II kibicował zawodnikom na stadionie. Zmienił wcześniej ustalony program i postanowił obejrzeć cały mecz, a nie tylko pierwszą połowę. Gdy reprezentacyjna orkiestra karabinierów grała włoski hymn narodowy, wstał jak wszyscy kibice.

Był sympatykiem Cracovii. Dwukrotnie, w 1996 i 2005 roku, spotkał się w Watykanie z delegacją tego najstarszego nieprzerwanie istniejącego klubu (powstał w połowie 1906 roku). 

Piłkarze Cracovii na oficjalnej audiencji u Jana Pawła II

Papież był m.in. honorowym członkiem Barcelony i każdego roku otrzymywał sezonowy karnet na mecze katalońskiego klubu. W grudniu 2000 roku Franco Sensi - prezes i największy akcjonariusz włoskiego klubu piłkarskiego AS Roma - określił Jana Pawła II mianem "Batistuty historii XX wieku", porównując Karola Wojtyłę do najlepszego napastnika swej drużyny.

"To nie tylko gracz ataku, który dzięki swym zdolnościom i intuicji rozwiązał wiele trudnych problemów, ale także prezydent klubu, prowadzący swą drużynę - Kościół i, kiedy trzeba, rozmawiający z nią za zamkniętymi drzwiami" - mówił wówczas Sensi.

Już w pierwszym roku swego pontyfikatu Jan Paweł II zażyczył sobie, by w jego letniej rezydencji w Castel Gandolfo wybudowano basen. Pływał w nim do sierpnia 2002 roku. Nieco wcześniej, z uwagi na stan zdrowia, musiał zaprzestać jazdy na nartach, ale... nie zaprzestał interesować się wyczynami Adama Małysza. Kilkakrotnie oglądał jego skoki w telewizji, a zwycięstwa przyjmował z wielką radością.

Mimo postępującej choroby nie zrezygnował w styczniu 2005 roku ze spotkania z kierowcami Formuły 1 Niemcem Michaelem Schumacherem i Brazylijczykiem Rubensem Barrichello, a także prezesem firmy Ferrari Lucą Cordero di Montezemolą, który podkreślił wtedy, że Jan Paweł II od przeszło 26 lat zajmuje pole position na drogach ludzkości. Z kolei papież powiedział: "Wasza obecność stanowi dla mnie okazję do przypomnienia o tym, jak istotny jest sport w dzisiejszym społeczeństwie. Kościół uważa aktywność sportową, uprawianą przy pełnym poszanowaniu obowiązujących zasad, za ważny instrument wychowawczy, zwłaszcza dla młodych pokoleń".

Żaden inny biskup Rzymu nie poświęcił tyle uwagi zagadnieniom kultury fizycznej co Jan Paweł II. Jego słowa wygłoszone w stolicy Włoch w październiku 2000 roku, były zarówno podsumowaniem doniosłej roli sportu w mijającym wówczas stuleciu, jak i przesłaniem dla sportowców całego świata na nowy wiek i nowe tysiąclecie.

"Sport ujawnia nie tylko bogate możliwości fizyczne człowieka, ale także jego zdolności intelektualne i duchowe. Nie polega jedynie na sile fizycznej i wydolności mięśni, ale ma także duszę i dlatego musi w pełni ukazywać swe oblicze. Oto dlaczego prawdziwy sportowiec nie powinien dopuszczać do tego, aby kierowało nim wyłącznie obsesyjne dążenie do doskonałości fizycznej, ani podporządkować się bezwzględnym prawom produkcji i konsumpcji czy też celom wyłącznie utylitarnym i hedonistycznym" - nauczał papież.

W 1984 roku, będąc na Stadionie Olimpijskim w Rzymie powiedział, że sport to nie tylko radość życia i zabawa, ale także nauka pokojowego współistnienia, otwarcie na inne kultury, sposób nawiązywania kontaktów między narodami. Sześć lat później przestrzegał przed zagrożeniami współczesnego sportu, jakimi są pogoń za pieniędzmi, komercjalizacja, doping i przemoc na stadionach.

W październiku 2000 roku Ojciec Święty potępił rasizm na obiektach piłkarskich. Mówił, że fani nie powinni pozwolić, aby pochodzenie rasowe było obrażane. "Czasami, niestety, świat sportu jest narażony na incydenty, które niszczą prawdziwą wartość zawodów". Podkreślił, że zadaniem współczesnego sportu jest przekazywanie młodzieży takich wartości jak lojalność, wytrwałość, przyjaźń, współpraca, solidarność.

"Na sportowcach spoczywa wielka odpowiedzialność. Są powołani by uczynić ze sportu okazję do współpracy i dialogu, przełamywać bariery językowe, rasowe i kulturowe, przyczyniać się do rozwoju cywilizacji miłości" - nauczał papież, apelując, by nie poprzestawać w staraniach, aby sport stał się czynnikiem emancypacji najbiedniejszych krajów, by nikogo nie wykluczał, by promował tolerancję i solidarne braterstwo.

W sierpniu 2004 roku Jan Paweł II utworzył w Watykanie departament sportu, w uznaniu znaczenia, jakie ta dziedzina życia odgrywa w dzisiejszym świecie. Wyraził wówczas nadzieję, że nowy departament będzie pracował na rzecz "promocji sportu jako części kultury i nieodłącznego elementu rozwoju człowieka w służbie pokoju i braterstwa".



źródło: sport.interia.pl/PAP/Cracovia.pl/AFP/religia.pl

 

Zmieniony: poniedziałek, 28 kwietnia 2014 00:03