W piękny jesienią pachnący weekend, w ciszy zalesionych kolorowo morenowskich pagórków, pod opieką Maryi - Matki Dobrej Rady spotkało się 50 uczniów gotowych iść razem ze słowem Jezusa do umownego Emaus. Działo się to w pobliżu Wrocławia, w ośrodku Caritas, w Sulistrowiczkach.

Dyrektor ekipy ewangelizacyjnej, ks. Piotr Wawrzynek dobrze przygotował swój zespół do pełnienia wszystkich koniecznych funkcji, więc nie mogło być żadnych potknięć, spóźnień – co zaplanowano, to wykonano. Wszystkie funkcje kapłańskie pełnił gościnnie ks. Wojciech Jaśkiewicz - diecezjalny koordynator Odnowy w Duchu Świętym.

Byliśmy tam by odkryć, że Jezus zawsze towarzyszy nam w drodze, gdziekolwiek idziemy – czy jak apostołowie - z Jerozolimy do Emaus i widzimy Go, chociaż nie poznajemy, mimo pałających serc, mimo tłumaczonych treści proroctw – dopiero rozpoznajemy Go podczas „łamania chleba” – Eucharystia otwiera nasze oczy na Jego Boską Obecność i moc. Z radością i mocną wiarą, apostołowie wracają do Jerozolimy, do wspólnoty, którą pozostawili – dzielą się swym doświadczeniem spotkania z Jezusem. Ich wiara stała się rozumna, oni nie tylko wierzą Słowu Jezusa, ale wiedzą, że On jest Drogą, Prawdą i Życiem. W przyszłości oddadzą swoje życie za tę prawdę, że Jezus żyje, że zmartwychwstał i więcej nie umiera.

Żyje i dziś - w swoim Słowie i w Eucharystii. W każdym z nas żyje - karmi nas Sobą – Miłością, Prawdą Słowa, Mocą Komunii św.

Gdy podjęliśmy decyzję życia w przymierzu ze Słowem Bożym i razem, na głos prosiliśmy Maryję, Matkę Słowa o pomoc w dochowaniu wierności Słowu – nagle na niebie ukazała się piękna rozległa tęcza – odwieczny znak przymierza Boga z człowiekiem – cudowne potwierdzenie i odpowiedź na pragnienia naszych serc...Znak, że Bóg jest z nami!, Że Przymierze zostało zawarte, przyjęte obustronnie...Ogarnąć tego rozumem się nie da!

Cały wszechświat mówi o Bogu, to oczywiste, ale wzrusza, gdy Bóg daje znać o sobie w sposób właśnie tak zaskakujący, ale dobrze rozpoznawalny, dający pewność Jego obecności i rozumienia nas. Z Jego inicjatywy powstają te znaki, wypływają z pragnienia bycia w relacji z nami - jest przecież Emmanuelem, czyli Bogiem z nami. Potwierdza nam, że w każdej sytuacji naszego życia JEST!

My też w drodze powrotnej do Wrocławia z Sulistrowiczek (z naszego Emaus do Jerozolimy), pełni radości, optymizmu i mocy Jezusowej – byliśmy pewni, że Jezus jedzie z nami. Wracaliśmy z Nim do naszej codzienności, by w niej stale doświadczać Jego obecności w Słowie, w Eucharystii, widzieć Go w cierpiącym i chorym, w rodzinie, w każdym z nas...

Kurs „Emaus” - to cudowny czas!

mw