Kino na Granicy. Dzień 3. Tolerancja, miłość, wybaczenie i rodzina PDF Drukuj Email
DKF Płomienia Pańskiego
sobota, 28 listopada 2020 17:37

Tegoroczny program festiwalu filmowego KINO NA GRANICY tak jak w poprzednich latach wzbudza wiele emocji. Ponieważ w tym roku projekcje wymuszone pandemicznymi ograniczeniami są dostępne wyłącznie online, nieco zmienia się też sposób odbioru niektórych filmów. Każdy zapewne odczuwa ogromną różnicę obcowania ze znakomitym kinem na ekranie komputera lub telewizora, zamiast w pięknych nastrojowych wnętrzach czeskiego kina „Central”, wspaniałego cieszyńskiego teatru, czy choćby kina „Piast”. Ale trzeba się cieszyć, że w obecnych warunkach KINO  NA GRANICY dotarło do nas choćby w taki ograniczony sposób. I właśnie tą radością wypełnieni sięgnęliśmy do repertuar dnia trzeciego i zdecydowaliśmy się następujące pozycje:

1. KONTROLA (fabularny, Polska – 2018)   
2. NASZA KLĄTWA (dokumentalny, Polska - 2013)
3. MOCNA KAWA NIE JEST WCALE TAKA ZŁA (fabularny, Polska – 2014)
4. CI, KTÓRZY POZOSTALI (fabularny, Węgry – 2019)

Film KONTROLA w zasadzie nie jest klasycznym filmem. To wyreżyserowany przez Nataszę Parzymies, studentkę Warszawskiej Szkoły Filmowej miniserial zrealizowany wyłącznie do rozpowszechniania w Internecie. Początkowo powstał tylko w formie siedmiominutowej etiudy, która była pracą dyplomową. Jednak, gdy okazało się, że  film odtworzono ponad 12 milionów razy, studenci dokręcili dalszą cześć i ostatecznie całość została zamknięta w siedmiu kilkuminutowych odcinkach. Serial cieszył się tak dużym powodzeniem w serwisie Youtube, że użytkownicy zaczęli dodawać napisy w ich rodzimych wersjach językowych. Dostępne są już tłumaczenia m. in. w języku arabskim, hiszpańskim, portugalskim.

Niestety cała historia postawania KONTROLI i jej internetowej popularności jest o wiele ciekawsza niż sam film i w zasadzie można by na tym zakończyć zainteresowanie tą pozycją, bo nawet jeśli treść jest bardzo prosta, to jednak panująca wokół filmu zamieszanie wpisuje się już w bardzo modne ostatnio promowanie tematyki LGBT. Na ekranie obserwujemy bowiem historię skomplikowanej miłosnej relacji dwóch młodych kobiet: Natalii i Majki. Dziewczyny przypadkowo spotykają się na lotnisku, jedna jest pasażerką, druga pracuje w ochronie. Powracają wspomnienia, gdy obie były partnerkami… Co zatem sprawiło, że się rozstały i jak ta historia potoczyła się dalej.

Film jest dość trudny w odbiorze, to typowa wizja codzienności pokazana w krótkich, szybko zmieniających się epizodach, w których pozostaje mnóstwo niedomówień i urwanych wątków. Zwykła historia jakich wiele, jedynie pokazana w dość nietypowy sposób. Tymczasem odbiór filmu psuje cała otoczka, setki komentarzy, czy nawet zaskakująca popularność w Internecie. Nie mam żadnych wątpliwości, że powodzenie KONTROLI nie wynika z walorów artystycznych filmu, jedynie z chęci promowania postaw homoseksualnych i dziwnych prób udowadniania, że Polska jest krajem całkowicie nietolerancyjnym. Wiąże się to oczywiście ze środowiskiem LGBT (społeczność lesbijek, gejów, osób biseksualnych), które bardzo błędnie przyjmuje i tłumaczy tą tzw. polską nietolerancyjność. Nikt nie odmawia przecież osobom homoseksualnych prawa do życia, szczęścia i spokoju, ale to zupełnie co innego niż nachalne i agresywne promowanie takiego życia. Niestety pozytywny odbiór KONTROLI wynika raczej z wszechobecnych wielu przekłamań dotyczących życia w naszym kraju. Ocena 4/10   

Dokument NASZA KLĄTWA, mimo groźnie brzmiącego tytułu nie dotyczy przekleństwa, magii czy rzucania złego uroku, a rzadkiej choroby genetycznej nazywanej Klątwą Ondyny. Film jest bardzo osobistą historią reżysera, Tomasza Śliwińskiego, który wraz z żoną Magdą musi mierzyć się z chorobą ich nowonarodzonego dziecka. Klątwa Ondyny (Zespół Wrodzonej Ośrodkowej Hipowentylacji, CCHS) powoduje, że chorzy podczas snu przestają oddychać i wymagają dożywotniego wspomagania czynności oddechowych za pomocą respiratora. Obserwujemy więc życie dwojga młodych ludzi próbujących pogodzić się ze straszną przypadłościach maleństwa. Codzienne zmienianie specjalnych filtrów zaaplikowanych wkładanych bezpośrednio w rozcięte gardło, nocne podłączanie respiratora, walka z bezduszną biurokracją i trudnym w kontaktach środowiskiem medycznym. Rodzice o ciężkiej chorobie dziecka dowiedzieli się jeszcze przed urodzeniem, ale nie myśleli o aborcji. Film pokazuje cały trudny proces oswajania lęku związanego z tą chorobą i stopniowej adaptacji do zaistniałej sytuacji. Na uwagę zasługuje fakt, że nie słyszymy skarg Tomasza i Magdy na trudny los, widzimy tylko czasem ich zmęczenie. Podsumowaniem tej historii są pierwsze urodziny dziecka, a obserwując jego uśmiechy, zabawy i pierwsze zabawy widzimy też wielką radość rodziców. Ocena 9/10

Kolejny film MOCNA KAWA NIE JEST TAKA ZŁA, mimo że jest to produkcja krótkometrażowa, jest prawdziwą ucztą dla kinomanów. Rewelacyjny opowieść o wybaczaniu i pojednaniu. Łukasz (Wojciech Mecwaldowski) mieszkał dotąd w Holandii, miał rodzinę – żonę i syna, dobrze opłacaną pracę instruktora gry w golfa i bardzo wygodne życie. Niestety stracił to wszystko wdając się w przypadkowy romans. Będąc na życiowym zakręcie odwiedza mieszkającego na polskiej wsi ojca, którego nie widział przez 18 lat. Jacek (Marian Dziędziel) jest zaskoczony widokiem syna, stara się zachowywać przyjaźnie, lecz wciąż emanuje obojętnością, wyraźnie niezadowolony z wieloletniej niechęci syna. Łukasz też nie jest zbyt wylewny, odżywa w nim stara złość na ojca, który niegdyś porzucił rodzinę i nie miał dla dziecka zbyt wiele czasu. Spokojne rozmowy co rusz przeradzają się w kłótnie i wzajemne wypominanie. Napięte relacje próbuje łagodzić Wanda (Dorota Pomykała), obecna partnerka ojca. Obserwując niezbyt proste próby pojednania upartych mężczyzn swoją zdecydowaną postawą wręcz zmusza ich do kompromisu i wybaczenia dawnych urazów. Gdy po jakimś czasie Łukasz wyjeżdża do pracy w Niemczech, ojciec z synem żegnają się jak najbliżsi sobie ludzie.   
Piękny film o trudnych relacjach rodzinnych powinien być nam bardzo bliski, znany przecież takie historie z toczącego się wokół życia. Ale pozycję tą wyróżnia przede wszystkim rewelacyjna gra aktorów – Mariana Dziędziela, Wojciecha Mecwaldowskiego i Doroty Pomykały. Stworzone przez nich postaci są tak autentyczne, jakby to nie był film, a prawdziwe życie. Wielka brawa dla młodego reżysera, Aleksandra Pietrzaka. OCENA 9/10

KINO NA GRANICY jest przeglądem filmów polskich, czeskich i słowackich. Organizatorzy często jednak prezentują nam wybrane produkcj z sąsiednich krajów i dlatego też na ekrany trafiła węgierski dramat CI, KTÓRZY POZOSTALI.
Węgry rok 1946. Ocalały z obozu koncentracyjnego, 42-letni lekarz Aldo (Karoly Hajduk) żyje samotnie w Budapeszcie. Jedna z jego pacjentek, 16-letnia Klara (Abigel Szoke) buntuje się przeciwko swojej ciotce, wciąż pełna nadziei, że jej zaginieni w czasie wojny rodzice powrócą. Niespodziewanie Klara ucieka z domu i odnajduje doktora i prosi go o możliwość zamieszkania z nim. Widząc, że dziewczyna szuka męskiej opieki i ojcowskiej miłości Aldo w porozumieniu z ciotką Klary zgadza się. Obecność nastolatki również staje się także ważna i dla niego. Po zamordowaniu przez Niemców żony i dzieci, mężczyzna żyje bez większej nadziei na dobrą przyszłość. Tymczasem nieco zwariowana dziewczyna wnosi mnóstwo kolorytu w jego szare życie. Aldo wraz z Klarą i jej ciotką zaczynają tworzyć rodzinę, dzięki czemu po wojennej tragedii mogą przetrwać kolejną falę terroru, tym razem komunistycznego. Upływający czas jednak mocno niepokoi doktora, boi się, że dojrzewająca dziewczyna zacznie traktować go jak mężczyznę, a on sam także może złamać przekraczalne granice, dlatego trochę nawet na siłę przyspiesza swoją znajomość z jedną z pacjentek. Sytuacja szybko się normuje i niebawem grono rodziny powiększa się. Klara przyjmuje zaloty sympatycznego chłopca Pepe (Barnabas Horkay), a doktor wstępuje w związek z uroczą Erzsi (Katalin Simko). Któregoś dnia rodzinną uroczystość w 1953 roku przerywa wiadomość o śmierci Stalina. Radość zaczyna mieszać się z obawami o dalsze życie losy Węgier…   

Film robi ogromne wrażenie, a znakomicie ukazana historia trudnej relacji nastolatki i owdowiałego lekarza porusza do cna, szczególnie, że akcja rozgrywa się wyjątkowo trudnym czasie po zakończeniu jednej okupacji Węgier i trwaniu kolejnej, niemniej brutalnej. Pewne obawy budziła w pewnym momencie możliwość przekroczenia ”nieprzekraczalnych granic” między bohaterami, ale ostatecznie górą pozostała zwykła normalność. Na dość optymistyczne zakończenie nachodzi jednak cień, za kilka lat (w 1956 roku) Węgry przeżyją przecież rewolucję, zakończoną morderczą agresją Związku Sowieckiego i nowym dramatem dla dzielnego narodu węgierskiego.
Całość podsumowuje niezwykle ciekawa rozmowa z reżyserem Barnabasem Totem, który przyznał, że bardzo zainteresowała go niezwykła historia opisana w książki Zsuzsy F. Várkonyi. Ciekawostką jest fakt, że pisarka, znana węgierska psycholog wydała wcześniej jedynie psychologiczne książki edukacyjne, a powieść na której oparto scenariusz filmu CI, KTÓRZY POZOSTALI jest jak dotąd jedyną powieścią jej autorstwa. OCENA 9/10

Kino na Granicy. Dzień 1. Nadzieja nie gaśnie! - kliknij tutaj

Kino na Granicy. Dzień 2. Wzajemna pomoc, zagubienie i optymizm - kliknij tutaj

Zmieniony: poniedziałek, 07 grudnia 2020 09:43
 
RocketTheme Joomla Templates